Opuszczona wieś Nieboczowy

Wieś w Polsce, położona w województwie śląskim, w powiecie wodzisławskim, w gminie Lubomia.
W alfabetycznym spisie miejscowości na terenie Śląska wydanym w roku 1830 we Wrocławiu, występuje pod nazwą Niebotszowe.
Pierwsze wzmianki o wsi pochodzą z 1240 r. W XIII w. była to leśna osada drwali i flisaków. 
W 1290 r. książę Przemysław podarował mieszczanom raciborskim dużą połać lasu w dolinie nadodrzańskiej, była to nagroda za waleczność. 
W 1603 r. wieś została sprzedana Wacławowi Reiswicowi.
W 1730 r. przeszła w posiadanie księcia Lichnowskiego.
W 1840 r. powstała pierwsza szkoła, w 1914 r. remiza strażacka, w 1929 r. założono chór "Chopin" (chór już nie istnieje), a w 1987 r. powstał zespół folklorystyczny "Johanki".
Do 1971 r. we wsi znajdował się drewniany kościół przeniesiony początkowo do Kłokocina, a w 1995 r. do skansenu w Chorzowie.
Wieś znajdowała się w niecce zbiornika przeciwpowodziowego Racibórz Dolny w związku z czym została przeznaczona do likwidacji...
"1,80 zł za metr to mało? Nie pójdziecie po dobroci, to was wywłaszczymy. Wtedy nie zobaczycie takich pieniędzy, jak teraz. Przez was będzie powódź!" - straszyli. No to poszli. Pod jednym warunkiem, że przeniosą całą wieś, dom po domu, kamień po kamieniu, i cmentarz i kościół, a Maryjka musi siedzieć w ławce obok Anny, jak dotychczas. I przenieśli. (tvn24.pl)
Wyburzanie ma się zakończyć w 2017 r. W tej chwili wieś wygląda strasznie. Domy z powybijanymi oknami straszą na każdym kawałku głównej drogi, po niektórych została kupka cegieł, po innych dół w ziemi. Niby są domy, ba całe gospodarstwa, tylko brak jest ludzi, wymarłe miasto, straszny widok i smutny zarazem...

Domy są w środku zupełnie puste, wszystkie tak samo pozbawione wnętrza, duszy. Na niektórych odstraszające gapiów napisy typu "Uwaga, grozi zawaleniem. Uwaga, wejście grozi śmiercią!"

Mimo że dzień był bardzo ciepły we wsi było zimno. Nie na zewnątrz, ale zimno, które wdziera się do środka człowieka, chłód wybebeszonych murów, trupy domów dookoła i ta grobowa cisza. Przerażające. Dzień żywych trupów w wykonaniu domów, czyli ostatnich "mieszkańców" wsi Nieboczowy...



Najtrudniejsze było przeniesienie cmentarza. Ale, jak to się mówi nie ma tego złego...
Podczas prac ekshumacyjnych natrafiono na groby dzieci. Groby zapomniane, nieznane. Oczywiście mieszkańcy dorobili do tego "odkrycia" niesamowite teorie o zarazie, albo masowych zabójstwach dzieci w czasie wojny. Jednak antropolodzy uspokoili mieszkańców, przeprowadzone badania wykazały, że były to normalne pochówki.
Szczątki dzieci, ale jaki się później okazało i dorosłych z "nieznanych" grobów zostały przeniesione na nowy cmentarz i złożone w zbiorowej mogile.
Łącznie przeniesiono na nowy cmentarz 339 grobów (598 ciał).










Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Willa Zosinek - Milanówek

Cmentarzysko samochodów N.

Love kills, czyli tragiczna historia pewnej miłości - Warszawa