Miś, The Fallen i stara szafa - Pekin.

 Kolejny wehikuł czasu. Tym razem Pekin.
Byłam tam bardzo dawno temu. Zaczynałam przygodę z eksploracją i ten obiekt robił na mnie ogromne wrażenie. Zawsze, kiedy koło niego przejeżdżałam zastanawiałam się, jak wygląda w środku, był dla mnie wielką tajemnicą... Aż pewnego dnia stało się.
Pamiętam, jak by to było wczoraj. Obchodzenie obiekty 1000 razy, jak tu wejść, środek miasta, środek dnia, weekend, ludzie dookoła, a trudno, raz się żyje. Niewielka dziura w oficynie, tuż przy chodniku. Podejrzewam, że przechodnie mieli zagwostkę, po cholerę ktoś się wczołguje przez dziurę do opuszczonej kamienicy, ale to nie miało znaczenia. Chwila nieuwagi i byłam już w innym świecie. W mojej wymarzonej Narni.
Pekin okazał się być naprawdę zachwycającym obiektem i niesamowicie wdzięczną modelką. Spędziłam tam kilka godzin. Wiele razy myślałam nad rewizytą, ale były inne obiekty i jakoś nie po drodze mi było. Teraz niestety nie mam już po co. Pekin jest ruiną. Narnia zamieniła się w Hiroszimę.
Mam tylko ogromną nadzieję, że ktoś się weźmie w końcu za renowację kamienicy. Będę trzymać kciuki, żeby moja Narnia nie skończyła tak, jak większość opuszczonych w Polsce!!!

Kamienicę wzniesiono w latach 1896-1899. 


































































Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Willa Zosinek - Milanówek

Cmentarzysko samochodów N.

Love kills, czyli tragiczna historia pewnej miłości - Warszawa